Strony

piątek, 3 października 2014

Rozdział 7 "Tacy się nie zmieniają"

Autor: Anna M. Waldorf

Rozdział 7
"Tacy się nie zmieniają"


- Drodzy uczniowie, mam przyjemność ogłosić, że w tym roku odbędzie się bal z okazji Halloween. Jest to bal dla uczniów od trzeciej klasy wzwyż. - Wielką Salę wypełnił cichy pomruk niezadowolenia pierwszo i drugoklasistów, jednak dyrektor ciągnął dalej. - Mam nadzieję, że już nie możecie się doczekać, a teraz... wcinajcie! 
- No to się Dumbledore postarał, początek roku, a tu już bal.
- Wiesz Dorcas, to nasz ostatni rok. Jestem pewien, że to na naszą cześć. - odpowiedział z dumą w oczach Syriusz. 
- Przepraszam, ale masz na myśli nasz rocznik, czy was, Huncwotów? - zapytała Dorcas mrużąc oczy. 
- Oczywiście, że rocznik, a dokładniej Huncwotów i ich wspaniałe przyjaciółki. Uważasz mnie za aż takiego narcyza? 
- Żebyś się Black nie zdziwił. - mruknęła pod nosem rozbawiona Lily. 
- Nie podskakuj Ruda. No? Dor? 
- Pozwól, że nie odpowiem. - odpowiedziała Meadowes, puszczając dyskretnie oko do swojej przyjaciółki. 
- Co mamy pierwsze? - zapytał James, kończąc swoją porcję jajecznicy i przy okazji dyskusje przyjaciół. 
- Transmutację. - mruknął Remus zza Proroka Codziennego.
    Po dwóch godzinach spędzonych z profesor McGonagall, eliksirach i wyjątkowo męczących zaklęciach grupa przyjaciół ruszyła do Wielkiej Sali. Ponoć Dorcas usłyszała, że dyrektor ma im coś ważnego do przekazania (w Hogwarcie istnieje naprawdę dobry system przekazu informacji. Nic się nie ukryję przed wścibskimi piątoklasistkami). 
Kiedy uczniowie zajęli już swoje miejsca, a stoły ugięły się od nadmiaru przepysznych potraw Dumbledore wstał i uciszył wszystkich ruchem dłoni.
- Mam dla was pewną wiadomość. Od dzisiaj będziemy mieć w szkole nową uczennice. W czasie, gdy wy byliście na lekcjach, została przydzielona do Gryffindoru.
- A ile ma lat? - ktoś z tłumu krzyknął do dyrektora. 
- Będzie uczęszczać do siódmej klasy. Ale to nie koniec niespodzianek. Z powodu przybycia waszej nowej koleżanki, na dziś koniec lekcji!
    Najedzeni po pysznym obiedzie Huncwoci rozłożyli się przed kominkiem, napawając się radością po odwołaniu lekcji. 
- Dopiero październik, a pogoda godna pożałowania. - zagaił Remus, spoglądając w okno, za którym szalała potężna wichura. 
- W taką pogodę to nawet odwołanie lekcji nie poprawia humoru. - odpowiedział Syriusz, podsuwając się bliżej do buchającego w kominku ognia. - A tak właściwie to gdzie jest ta nowa? 
- W sumie też się zastanawiam. Wiemy o niej już dwie godziny, a jeszcze jej nie widzieliśmy.
- No nie wiem James. Ty mnie już chyba gdzieś widziałeś. - Rogacz nie musiał długo myśleć do kogo należy ten głos. Wstał z kanapy i spojrzał na dziewczynę. 
- Co ty tu robisz? Od kiedy chodzisz do Hogwartu? 
- Mnie również miło cię widzieć, braciszku. - odpowiedziała i przytuliła się do Jamesa. 
- El, czemu ja nigdy nic nie wiem. Czemu się przeniosłaś? 
- Nawet nie wiesz jacy idioci chodzą do Beauxbatons. Dziewczyny jeszcze gorsze. No i stęskniłam się za moim młodszym... tak, dziesięć minut to dużo James... braciszkiem. Za Syriuszkiem, Luniem i Peterem też tęskniłam oczywiście. - pod koniec siostra Rogacza przytuliła każdego z chłopaków. 
- Nie sądziłem, że tak bardzo ucieszę się na widok nowej uczennicy. - wyszczerzył się Black. 
- Zdziwiłabym się gdyby było inaczej. 
- Z kim masz dormitorium? - zapytał Remus.
- Chwila, mam zapisane. - Dziewczyna wyciągnęła kartkę i przeczytała swoje notatki. - Black, Meadowes, Lorens i Evans. [Wiem, że strasznie oczywiste, ale lubię mieć je wszystkie w jednym miejscu XD] Odpowiedział jej śmiech czwórki Huncwotów. 
- Mogliśmy się spodziewać, co nie? [Mogliście XD] - zwrócił się do przyjaciół Łapa. 
- Co mam przez to rozumieć? - zapytała i spojrzała na Jamesa. Nagle ją olśniło. - TA Evans? - dziewczyna szeroko się uśmiechnęła. 
- Tak TA Evans. - Odparł lekko zirytowany Rogacz. - Lorens to dziewczyna Lunia, Black to kuzynka Syriusza, a Meadowes to jego dziewczyna. 
- Czekaj... Chcesz mi powiedzieć, że Syriusz ma dziewczynę? Żartujesz? 
- Nie żartuję. Zmienił się chłopak. - rzucił rozbawiony Potter. 
- Pff, tacy się nie zmieniają. - zaśmiała się. 
    Siostra Jamesa, po rozmowie z bratem i resztą Huncwotów ruszyła do swojego dormitorium. Kiedy stanęła już pod drzwiami, niepewnie w nie zapukała. Drzwi otworzyła jej ciemnowłosa, niewysoka dziewczyna. 
- Cześć, mam na imię Liz. Będę waszą nową współlokatorką. - zaczęła szeroko uśmiechnięta El. 
- Jestem Carmen, wejdź. - Black szeroko się uśmiechnęła i wpuściła dziewczynę do środka. 
Siostra Rogacza rozejrzała się po sypialni. 
- Gdzie reszta? 
- Lily, Dor i Ann poszły do biblioteki. - odpowiedziała Carmen i powróciła do czytanej wcześniej książki. - A tak właściwie to jak ty się nazywasz? 
- Mówiłam już, Liz. 
- A masz może jakieś nazwisko? - zaśmiała się dziewczyna.
- Jestem Elizabeth Potter. Siostra Jamesa, w gwoli ścisłości. 
- Nasz Jamesa ma siostrę? Tego się nie spodziewałam. - odparła rozbawiona Carmen. 
- A ty nie poszłaś z dziewczynami?
- To trochę skomplikowane. Jak zapewne wiesz James jest zakochany w Evans do szaleństwa, a ja jestem jego byłą dziewczyną. 
- Ale ponoć Lily go nie kocha. - zaciekawiła się Liz, przerywając rozpakowywanie swoich rzeczy. 
- Kocha, kocha, ale cicho sza. - Black puściła oko do nowej współlokatorki.
Po krótkiej rozmowie dziewczyny powróciły do wcześniej wykonywanych czynności. Kuzynka Syriusza zagłębiła się w lekturze, a Elizabeth zaczęła układać swoje ubrania w komodzie. Jednak pewna rzecz nie dawała tej drugiej spokoju. James i ona od zawsze mówili sobie wszystko, od podbojów miłosnych do tego co jedli na obiad. Mówili sobie największe sekrety. El wiedziała, że Remus jest wilkołakiem, że Huncwoci są nielegalnymi animagami oraz, że jej młodszy o całe dziesięć minut brat jest szaleńczo zakochany w Evans. Zastanawiała się więc, dlaczego nie powiedział jej o Carmen. Postanowiła, że musi z nim o tym koniecznie porozmawiać. 
Pół godziny później, kiedy dziewczyny były zajęte swoimi sprawami, do pokoju weszły pozostałe współlokatorki. Nim zdążyły jakkolwiek zareagować na obecność nowej osoby, Liz wstała i podeszła do przyjaciółek. 
- Jestem Elizabeth Potter, siostra Jamesa, wasza nowa współlokatorka. Dodatkowo uprzedzę wasze pytania. Tak, James ma siostrę. Ty, to pewnie Lily - powiedziała i wyciągnęła dłoń w stronę Evans. Rudowłosa uśmiechnęła się lekko zdezorientowana. 
- Ja jestem Ann Lorens. - przedstawiła się miło Ann i posłała pannie Potter szczery uśmiech. 
- A ja Dorcas Meadowes. - Dor wyciągnęła w stronę El dłoń, jednak na jej twarzy się zagościł uśmiech. Dziewczynom zawsze wydawało się, że Meadowes ma w sobie coś co ostrzega ją przed ludźmi, którzy są dla niej zagrożeniem. W tym przypadku było tak samo. Dor wiedziała, że nie zaprzyjaźni się z siostrą Rogacza.* 
    
Elizabeth podczas rozmowy z Jamesem


* Dorcas się nie myli, naprawdę jej nie polubi, ale wy nie  wiecie dlaczego, a ja wiem XD

Macie rozdział, krótki, ale jest. W następnym rozdziale James wyjaśni siostrze sprawę z Carmen, no i... BAL!!!!! 

12 komentarzy:

  1. Siostra będzie podrywała Syriusza. Proste.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam! :3
    Fajny rozdział, ale ta siostra Jamesa... Pisałaś o niej wcześniej? Bo przecież Jim nie ma siostry, jest jedynakiem. Chyba, że... Nie, musisz mi przypomnieć, bo czytam dużo blogów :D
    Ogólnie fajnie, tylko krótko i mam nadzieję, że następny rozdział będzie dłuższy :)
    Aha i jeszcze jedno.
    "Dor wyciągnęła w stronę El dłoń, jednak na jej twarzy się zagościł uśmiech."
    Druga część tego zdania jest dla mnie niezrozumiała. Na jej twarzy się zagościł uśmiech...? A potem piszesz, że nie podała dłoni, ma przeczucie itp. No chyba zdjadłas jakiś słówko, ale dopisz je szybko :D
    Weny
    Panna Nikt

    PS Zapraszam na nowy rozdział! Czekam na komentarz od Ciebie! ;*
    http://www.druga-polowka-lily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dor podała jej dłoń, nie napisałam, że nie podała. Po prostu nie uśmiechnęła sie przy tym jak Ann, rozumiesz:)
    Nie trzymam sie kanonu cały czas. Na przykład mój blog nie skończy sie śmiercią Lily i Jamesa. U mnie oni po prostu przeżyją.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. James ma siostrę no nieźle :D Podejrzewam, że będzie śmierciożejcą, ach te moje podejrzenia XD Czekam na następny i zapraszam do mnie :) http:j-and-l-forever-togheter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog, ciekawy pomysł z wprowadzeniem siostry Jamesa do akcji, nie mogę się doczekać co będzie dalej :P Zapraszam do siebie wiec-nie-mow-mi-ze-kochasz-mnie-potter.blog.onet.pl i zapraszam do przeczytania mojej historii ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sweet! Żyjesz, jestem pełna podziwu, bo byłam pewna że umarłaś :-). Rozdział fajny czekam na następny
    Arya Chase

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nowego bloga:
      www.tajemnice-mrocznego-lasu.blogspot.com

      Usuń
  7. Fajny, fajny, siostra Rogacza,zaciekawiłaś mnie... :) Czekam na następny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Prosim o nowy rozdział, bo smuteczek :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio znalazłam czas na poczytanie twojego bloga (cały czas byłam zajęta...) i bardzo mnie to wciągnęło! Czy mogłabym wiedzieć kiedy nowy rozdział? Umieram z ciekawości!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału, a teraz zapraszam do siebie

    http://evansuszm.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń